Cudowne siusianie czyli masturbacja na drzewie
Wszedłem na blog Adama Wajraka, pierwszego obrońcy Rospudy, z zamiarem stworzenia jakiegoś pastiszu wpisu nawiedzonego ekologa. Okazało się, że pastisz nie jest potrzebny. Wszystko jest na miejscu, wystarczy tylko wybrać garść cytatów:
Czy nie należałoby powiadomić rodziców tego chłopczyka? Może wyszedł sam z domu i teraz rodzice bardzo się denerwują o swoje dziecko?
"Jadę nad Rospudę i na razie, to będzie blog o Rospudzie. Jadę, bo lada chwila może się zacząć rzeź drzew."
"Przygotowania do wyprawy nad Rospudę zupełnie takie same jak na w Arktykę.(...) Chodzi o to by być mobilnym i niezależny. By blokować w każdym miejscu."
"Mam wrażenie, że przebywam wśród 40 najdzielniejszych ludzi w naszym kraju. Wszyscy bardzo zdeterminowani; łatwo na pewno się nie damy."
"Zamiast tego, nad ranem, same miłe historie: z Warszawy dojechał mój nowy namiocik, więc mam własny domek."
"Potem uczyłem jednego chłopaka jak się wchodzi na drzewo za pomocą mojej ambonki, bo z niej łatwo zakłada się stanowisko na drzewach. Potem było już przesympatycznie."
"zapomniałem butelki do siusiania. Taka butelka pozwala siusiać w śpiworku nigdzie się nie wychodzi, a jak się ją dobrze zakręci grzeje jak termoforek."
"Noc strasznie zimna. Wiele osób musiało ją przetrzymać w naprawdę ciężkich warunkach. Nie wszyscy mają takie cudowne ciepłe śpiwory jak ja."
"Jeśli chodzi o mnie - jest po prostu cudownie! Bo od Jacka Kleyffa dostałem słoik i butelkę i mogę sobie swobodnie siusiać do nich w śpiworku nie wychodząc na mróz."
Czy nie należałoby powiadomić rodziców tego chłopczyka? Może wyszedł sam z domu i teraz rodzice bardzo się denerwują o swoje dziecko?