2007/03/21 

Dobrze mieć wiernych studentów

Przez ostatnich kilka miesięcy o Leszku Balcerowiczu było cicho. Nic dziwnego, wypoczywał po trudach schładzania polskiej gospodarki, co mu się słusznie należało. Jednak z każdym dniem z rosnącym niepokojem zastanawiałem się jakie będzie nowe miejsce pracy Geniusza Ekonomii. Moje oczekiwania były na miarę budowanego przez lata wizerunku półboga. Najlepszy, ceniony w całym świecie ekonomista, który w pewnym momencie nawet dementował plotki, że zostanie prezesem Międzynarodowego Funduszu Walutowego musiał mieć przecież setki propozycji od najlepszych uniwersytetów, instytucji i korporacji świata.

Tymczasem wczoraj GW podała, że Leszek Balcerowicz przez rok będzie współpracował z The Center for European Policy Analysis i "będzie edukował amerykańską opinię publiczną, środowiska akademickie oraz polityków w zakresie przemian ekonomicznych w Europie Centralnej i ich wpływu dla Stanów Zjednoczonych." Jednym słowem typowa, i to dość kiepściutka, synekurka dla byłego polityka, któremu lepiej nie powierzać realnych zadań. Jednak nawet ta posada ma pewną ciekawą właściwość. Wśród załogi CEPA wymieniany jest Jakub Szeliga, o którym możemy się dowiedzieć, że obronił pracę magisterską pod kierunkiem prof. Balcerowicza, odbył staż w NBP i w końcu został asystentem Profesora.

Nie znam pana Szeligi i nie wiem na 100% jaka była jego rola w załatwianiu roboty dla LB ale jeśli jakąś odegrał to trzeba przyznać, że się przyzwoicie zachował. A tyle się teraz narzeka na studentów i „dzisiejszą młodzież”.

2007/03/18 

Kolejny ponury dzień pod butem kaczystów

Dziś wpis wiosenny z mała domieszką polityki. Byłem wczoraj na flashmobie pt. "Bitwa na gazety". W wyznaczony miejscu i o wyznaczonej godzinie obcy sobie ludzie zaczynaja prać się gazetami. Choć byłem tylko obserwatorem to ubawiłem się jak rzadko. Dlatego dzielę się z wami zdjęciami licząc na to, że też się uśmiechniecie.

Na koniec mała rada dla histerycznych przeciwników kaczyzmu, którzy starają się nas przekonać, że Kaczyński jest gorszy od Putina a lustracja dziennikarzy to początek totalitarnego reżimu. Czasem warto przejść się na flashmoba :)









2007/03/06 

Guzikowa milionerka

Pani Ewa Milewicz napisała wczoraj na swoim blogu, że nie złoży oświadczenia lustracyjnego. Dzisiaj dodaje:

"Nie lekceważę prawa. Mówi ono, że jeśli człowiek nie złoży oświadczenia lustracyjnego to traci prawo wykonywania funkcji publicznej. Czyli że dziennikarz musi przestać być dziennikarzem. Nie składając oświadczenia godzę się na to, że będę musiała zająć się czymś innym. Może prowadzeniem pasmanterii? Lubię guziki."

Zrobiło mi się rzeczywiście smutno, że niemłoda już kobieta będzie musiała zarabiać na życie sprzedając guziki. Na szczęście ktoś mi przypomniał, że gdy Agora wchodziła na giełdę stu kluczowych pracowników (w tym pani Ewa) otrzymało pakiety akcji warte od kilku milionów złotych do kilkudziesięciu milionów dolarów. Czy p. Ewa wszystko już puściła? Jeśli tak, to warto o tym napisać książkę. Będzie z tego bestseller: "Jak przeputać wielką kasę i wziąć się za sprzedaż guzików".

Ale jeśli, co bardziej prawdopodobne, ma Pani jeszcze jakieś drobne parę milionów to po co wspominać o guzikach? Czyżby chodziło o branie na litość i tworzenie wizerunku pokrzywdzonej przez "kaczy reżim"? Właściwie to dobry trick. Ciemny wykształciuch to kupi.