« Główna | Kręgosłup Leszka Balcerowicza » | Panie Ziemkiewicz, wykorzystują Pana » | Paradoks nagiego karła czyli jak niszczona jest wo... » | "Wybiórcza" ekologia » | Ciekawie o Graczyku » | Lista donosów na Polskę » | Strach odbiera rozum » | Ale piękna manipulacja! » | Faux pas autoryteta » | Wzajemna adoracja za publiczne pieniądze » 

2006/08/28 

Czy z przeciwnikami IV RP warto rozmawiać?

Każdy z nas ich zna. Nienawidzą "Kaczorów" choć nie bardzo wiedzą dlaczego. Po wyborach, ich zdaniem, nastał faszyzm choć nie są w stanie uzasadnić tego twierdzenia żadnymi dowodami. To zagorzali przeciwnicy IV RP. Czy warto z nimi rozmawiać? To zależy od tego, do jakiej grupy przeciwników należą. Możliwości są następujące:

Ofiary mediów. To grupa moim zdaniem najliczniejsza. Z niej właśnie rekrutuje się większość ludzi, którzy na forach internetowych wypisują "precz z kaczyzmem", "Giertych to faszysta", "trzy słowa do ojca prowadzącego: ch… ci w d…" itd. Są to ludzie najczęściej młodzi, często jeszcze uczący się ale również ludzie w bardziej poważnym wieku, których wszakże łączy jedna wspólna cecha. Nikt z nich nigdy nie zajmował żadnego istotnego stanowiska w administracji państwowej ani nie odgrywał żadnej istotniejszej roli w firmie prywatnej (jako właściciel lub menedżer). W związku z tym ludzie należący do tej grupy nie mieli szansy zobaczyć specyficznej "współpracy" między instytucjami państwowymi a uprzywilejowanymi przedstawicielami postkomunistycznego biznesu. Nigdy nie uczestniczyli w spotkaniach, podczas których "koryguje się" działanie wolnego rynku tak, by kontrakt dostała ta spółka, która powinna go dostać. Tacy ludzie swoją wiedzę o tym, jak działa nasze państwo czerpią właściwie wyłącznie ze środków masowego przekazu. W związku z tym, że w środkach masowego przekazu wyśmiewa się istnienie układu ofiary mediów sądzą, że układ rzeczywiście nie istnieje. Bo właściwie skąd mogliby wiedzieć, że jest odwrotnie? Ponieważ ci ludzie nie mają żadnego wglądu pod podszewkę naszej polityczno-biznesowej rzeczywistości można im wmówić absolutnie wszystko. To przedstawiciele właśnie tej grupy wierzą autorytetom wykreowanym przez Salon bo wiadomym jest, że na brak wiedzy najlepszym antidotum jest autorytet (moralny jak ks. Czajkowski, czy ekonomiczny jak Leszek Balcerowicz). Są niebezpieczni ponieważ święcie wierzą w to co mówią. Ich wiara jest niezachwiana ponieważ nie mają sposobu na jej weryfikację. Innymi słowy, są to ludzie często dobrej woli, lecz niedostatecznej wiedzy.

Szemrani. To działający w cieniu biznesmeni robiący przestępcze lub chociażby niezbyt czyste interesy. Dużą część tej grupy stanowią działacze PZPR, którzy wzbogacili się podczas transformacji dzięki tzw. spółkom nomenklaturowym czyli firmom służącym cudownej zamianie własności państwowej we własność prywatną. Sporą część tej grupy stanowią oficerowie SB. Ale należą tu również ludzie, którzy nigdy z komunizmem nie mieli wiele wspólnego lecz doskonale odnaleźli się w świecie brudnych postkomunistycznych interesów. Wielu z nich to tzw. "zaradni" z Platformy Obywatelskiej. Szemrani nie mogą po prostu wyjść przed publikę i powiedzieć: "ludzie! trzeba zatrzymać Kaczyńskich bo inaczej pójdziemy siedzieć." Dlatego muszą działać z ukrycia np. podpuszczając młodzież przeciwko "faszystom z LPR." W ten oto sposób wykorzystują skądinąd naturalną u młodych ludzi potrzebę buntu do obrony swoich machinacji.

Donosiciele PRL. Tę grupę stanowią ludzie, którzy mają swoje grube teczki w archiwach IPN i bardzo obawiają się ich ujawnienia. Jest to grupa stosunkowo nieliczna jednakże niezwykle wpływowa ponieważ jej przedstawiciele zajmują kluczowe stanowiska w mediach i mają istotny wkład w kształtowanie debaty publicznej. Oczywiście donosiciele PRL mogą zarazem należeć do szemranych ale nie muszą.

Lekko umoczeni w PRL. To grupa znacznie liczniejsza. W skład jej wchodzą ludzie w średnim wieku i starsi, którzy na ogół uczciwie przeżyli czas PRL, może nawet w jakiś sposób starali się przeciwstawiać komunistom ale nie należeli do elity tzw. opozycji. Ci ludzie obawiają się IV RP ponieważ skutecznie wmówiono im, że obowiązkowa rozmowa z esbekiem przed wydaniem paszportu lub pomoc w akcji zbierania makulatury w latach siedemdziesiątych to w IV RP wystarczające powody by człowieka rozstrzelać.

Mudżahedini postępu. Inaczej: sieroty po Karolu Marksie czyli ideowa lewica. Ludzie należący do tej grupy bronili kiedyś klasy robotniczej przed amerykańskim imperializmem ale niestety robotnicy dali nogę i trzeba było znaleźć proletariat zastępczy. Z braku laku rolę proletariatu muszą odgrywać homoseksualiści, niepełnosprawni, mniejszości narodowe, molestowane kobiety itd. Obrona tych "mniejszości" przed "kaczyzmem" pozwala zbić kapitał polityczny i mieć poczucie odwalenia dobrej roboty na rzecz postępu. Nie wszyscy mudżahedini postępu są cyniczni, niektórzy z nich (szczególnie ci pochodzący ze środowisk akademickich) szczerze wierzą w to, co mówią. Dlatego dla wielu odbiorców są przekonujący. Inaczej rzecz ujmując, są to ludzie, którzy zwalczają ideę IV RP ponieważ jest to idea prawicowa a oni mają poglądy lewicowe.

Rozumni. Istnieje pewna grupa przeciwników IV RP, którzy zdają sobie sprawę ze skali degeneracji naszego państwa, nie należą do szajki złodziei i esbeków, ideologia lewicowa jest im obca a jednak przeciwstawiają się IV RP. Są to ludzie, którzy uważają, że być może IV RP jest dobrym pomysłem ale koszt jej utworzenia przewyższa korzyści z jej powstania. Jaki to może być koszt? Andrzej Lepper w roli wicepremiera, całkiem spore pieniądze wyrzucone na idiotyczne programy w styli podwójnego becikowego itd. Można o tych ludziach powiedzieć, że na podstawie trafnej obserwacji rzeczywistości wyciągają inne wnioski niż zwolennicy IV RP. To zrozumiałe zjawisko, ponieważ każdy z nas posługuje się odrobinę inną hierarchią wartości a z innej hierarchii wartości wynikają odmienne oceny ludzkich działań.

Z kim warto rozmawiać a z kim nie?

Na pewno bez sensu są jakiekolwiek rozmowy z szemranymi i donosicielami PRL. Ci ludzie trafnie rozpoznają swoje interesy i zagrożenia wynikające dla nich z budowy IV RP. Zatem im bardziej będziemy ich przekonywać do zalet nowego państwa tym mocniej utwierdzimy ich w przekonaniu, że należy się tej idei przeciwstawić.

Na pewno warto rozmawiać z ofiarami mediów i lekko umoczonymi w PRL. Te dwie grupy działają na podstawie błędnego rozpoznania rzeczywistości więc warto podejmować próby edukacyjne. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej przemawiają do nich opowieści dotyczące konkretnych ludzi, których znają osobiście. Tj. historia sąsiada spod 7., który prosto z AK trafił do katowni UB a obecnie żyje z 700 zł emerytury w zestawieniu z sąsiadem spod 34., który jako były oficer UB ma 3400 zł emerytury lepiej przemawia do wyobraźni niż pokazanie największych przekrętów w otoczeniu prezydenta "magistra" Kwaśniewskiego.

Czy warto rozmawiać z mudżahedinami postępu? Moim zdaniem, z niektórymi tak. Warto rozmawiać z tymi, którzy wspierają lewactwo z powodów ideowych a nie dla kariery politycznej lub biznesowej. Prawdopodobieństwo, że uda się ich przekonać naszymi argumentami jest mikroskopijne ale być może w wyniku rozmowy zaczną w nas dostrzegać normalnych ludzi a nie "faszystów spod znaku Kaczki." To i tak dużo. Jeśli zaś chodzi o mudżahedinów cynicznych w typie p. Senyszyn to oczywiście szkoda czasu na wymianę poglądów.

Na koniec najtrudniejszy partner rozmowy czyli rozumny. Ma podobną do naszej percepcję rzeczywistości ale odmienną hierarchię wartości. Nie mamy żadnych szans na zmianę jego hierarchii wartości więc nie da się tego człowieka przekonać do naszej sprawy. Ale czy efektem każdej rozmowy musi być przekonanie? Czasem warto porozmawiać dla samej rozmowy. Musi być spełniony tylko jeden warunek. Zarówno nasz partner jak i my musimy zgadzać się co do kształtu faktów, o których dyskutujemy.

Co z tego wynika? Większość przeciwników IV RP to ludzie, którzy błędnie postrzegają rzeczywistość. Nie są sami w sobie źli albo głupi więc zawsze można mieć nadzieję, że kiedyś zostaną przekonani i dlatego warto z nimi rozmawiać. Na rozmowy z pozostałymi nie traćmy czasu, dzięki temu będziemy go mieli więcej na rozmowy z tymi, których być może da się przekonać.

Brawo, świetny tekst (jak znaczna większość na tym blogu).

Dzięki :) Zachęcam do stałego odwiedzania.

Blog mam dodany w RSS od około 2 miesięcy, gdy tylko pojawia się nowa notka to wchodzę i czytam - jak dla mnie świetna lektura, na pewno będę tu zaglądał dalej.

Powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga.

Przydatna, być może, byłaby jeszcze kategoria "rozumnych" (właśnie w cudzysłowie), będąca krzyżówką ofiar mediów z mudżahedinami postępu. To wcale niemała (choć szczęśliwie wykazująca stałą tendencję do kurczenia się) grupa sierot po KO"S"-ROAD-UD-UW, których umysłowość, możliwości percepcji świata, etc. ukształtowane zostały przez Gazetę Wyborczą. GW nauczyła ich także posługiwania się specyficznie dobranych metod i instrumentów oceny rzeczywistości. To oczywiście głównie ćwierćinteligenci, ale tacy, którzy stanowią większość lub
znaczącą grupę w postkomunistycznych środowiskach opiniotwórczych na różnych poziomach życia społecznego. Z formalnym (nierzadko wysokim) wykształceniem uniwersyteckim, nie-komuniści (czasem nawet antykomuniści), nie umoczeni w przekręty polityczne i biznesowe. Nieprzemakalni na poglądy odmienne od wykładni GW, ludzie którym amputowano zdolność samodzielnego myślenia i oceniania. Ludzie ci bez protezy "intelektualnej" w postaci codziennej lektury GW - nie potrafią funkcjonować. To opisywany wielokrotnie - neoliberany, politpoprawny obóz tolerancji i postępu, którego odmóżdżeni członkowie i wyznawcy nie są w stanie dostrzec cynicznej gry politycznej, w której są instrumentalizowani i manipulowani przez własne "autorytety". Nie są w stanie, gdyż (w odróżnieniu od swoich cynicznych liderów, realizujących wyraziste cele polityczne) jedynym celem tej grupy i pułapem ich aspiracji - to niezakłócona możliwość odgrywania (najczęściej bezinteresownego) roli "elit intelektualnych".
Z pozdrowieniem,
Zeppo

Doskonała klasyfikacja. Pozwoliłem sobie zamieścić odsyłacz na swoim blogu:

http://cyberowca.blogspot.com/2006/08/kaczki_29.html

Przy okazji - a' propos wymiany poglądów:

"Nie lubię wymiany poglądów. Zawsze na tym tracę" - Antoni Słonimski.

Artykuł niezły, z tym ze zalozenia są takie... większość to ludzie bez rozumu i bez wiedzy... a z tym jak ludzie rozumni - nie ma jak rozmawiac,
Kolega wychidzi ze starej marksistwoskiej teorii spiskowej. Jest grupa rozumnychm nie umoczonych, myslacych, ktorym nikt nie zrobil wody z mozgu przez 30 lat i juz nie zrobi - rowniez prpoaganda pis.
Zachecam do DYSKUSJI u mnie

Nie pamiętam lat 50 XXw. wieku, ale tak indoktrynacja musiała wtedy wyglądać. Dlaczego jestem przeciwniekiem IV RP - bo sam chce decydować z kim rozmawiam i dlaczego, nie potrzebuje instruktaży od towarzyszy z POP PiS.
Widze po tym tekście, że samodzielne myślenie elektorat PiSu musimy bardzo uwierać :)

brocha napisał(a?):
"Nie pamiętam lat 50 XXw. wieku, ale tak indoktrynacja musiała wtedy wyglądać. Dlaczego jestem przeciwniekiem IV RP - bo sam chce decydować z kim rozmawiam i dlaczego, nie potrzebuje instruktaży od towarzyszy z POP PiS."

Droga Brocho, indoktrynacja polityczna w latach '50 byla prowadzona przez PANSTWO. To jest prywatny blog wiec porownanie z latami '50 jest kulą w płot. Chcesz powiedzieć, że ktoś cię zmusił do przeczytania mojego tekstu i skomentowania go? Daj mi namiar na tego sk....na! :)

Jak zauważył słusznie Azrael dałeś się wciągnąć w PiSowską teorię spisku. Opozycja atakuje jedynie słuszną opcję i to jest be. Niestety analiza tej "medialnej opozycji" (wszystkiemu winne są media, układ, sb, a nie obecnie rządzący) niestety ma się nijak do rzeczywistości. W tekście jest mowa o przekrętach lewicowych (proszę mnie nie zrozumieć źle, w tej kwestii jak najbardziej zgadzam się z Panem), ale proszę nie zapominać o przekrętach samych polityków z PiS, a tym bardziej z Samoobrony i młodzieżowych bojówek LPRu.
Widzę konieczność zmian w "dorobku" pozostawionym nam przez postkomunistów, tu się zgadzamy, ale wybraliśmy ludzi, którzy się do tego niestety nie nadają lub stracili nad tym kontrolę.

Jeżeli chcesz wiedziec czemu ja 'prosty spiker' jestem przeciwnikiem IV rp wystarczy ze przeczytasz artykuly na mojej

stronie.
http://www.zbigniewziobro.org/

Pierwszy dotyczy obrony koniecznej, jezeli wytrwasz 14 stron to przerazisz sie niewiedza lub chamstwem(klamstwem) ktore

prezentuje Minister Ziobro
http://www.zbigniewziobro.org/content/view/11/15/

Drugi dotyczy instrukcji 0015/92, kto z Was nie slyszal zniewazajacych Trybunal konstytucyjny wypowiedzi JAroslawa

KAczynskiego czy Kurskiego dotyczacych tejze instrukcji? Malo takich sie znajdzie, na stronie mozecie przeczytac jak sie

do tego ustosunkowal TK, a doladniej prezes Trybunalu:
http://www.zbigniewziobro.org/content/view/8/14/
doskonale to pokazuje mentalnosc PISi

W trzecim artykule mozemy poznac mentalnosc Prokuratuora generalnego RP ktory czuwa w polsce nad sprawiedliwoscia,

przeczytaj jak czlowiek ktory zostal przez niego falszywie oksarzony walczyl o uniewinnienie przez 10 LAT.
http://www.zbigniewziobro.org/content/view/13/18/

W kolejnym artykule mozesz przeczytac jak Ziobro bezczelnie klamie na temat Rozbojow i wynikow wprowadzenia nowego

kodeksu karnego z 1997 roku:
http://www.zbigniewziobro.org/content/view/12/16/

w ostatnim natomiast sa pokazane propagandowe sztuczki stosowane przez - moim zdaniem - najniebezpieczniejszego

gracza PISU, Zbigniewa Ziobro, czemu najniebezpieczniejszego? Poniewaz w przeciwienistwie do np Edgara G. ktory jest

czlowiekiem o bardzo uprosczonym mysleniu, w przeciwienistwie do Kurskiego ktory uchodzi za klamliwego chama w opini

publicznej, w przeciwienswtei do tego malego smieznego glupawego zniewazajacego innych czlowieczka ktory przewodniczy

komisji bankowej wzbudza on cholerne zaufanie u ludzi.. Dlatego powstala ta strona:
http://www.zbigniewziobro.org/content/view/14/19/

Dlaczego ja jestem przeciwnikiem PiSu? Poniewaz potrafie samodzielnie myslec, oceniac fakty i sprawdzac informacje

podawane przez te partie.

Pytanko - kto mnie oceni? Kto mi powie jakim to rodzajem przeciwnika Czwartorzędnej RP jestem? Czy mam dokonać samokrytyki na zebraniu partyjnym pisu, czy mam zadzwonić do Padre Direttore i dokonać publicznej radiowej spowiedzi? Czy sam się samoocenić?

Może Gospodarz skonstruowałby prostą ankietę albo test, gdzie na podstawie 20-30 pytanek doszłoby się do odpowiedzi?

Pozdrowienia
Zainteresowany

Istnieje prosty podział w zasadzie już historyczny, a jednak zadziwiająco aktualny.

Istnieją spiskowcy z Nocnej Zmiany - i z nimi po prostu się nie dyskutuje, bo to szuje, męty i kanalie.

Reszta: mozna popierać, krytykować, kłócić się, zgadzać - ogólnie: rozmawiać o Polsce.

Większość przeciwników IV RP to ludzie, którzy błędnie postrzegają rzeczywistość.

Dobrze, że nie mają schizofrenii bezobjawowej :-)

Hehe LOL. Za to zwolennicy sa "szkoleni" w prawidłowym postrzeganiu rzeczywistości. Szkoli ich główny szeryf, wmawiając Układ, którego jakoś nie widać.

Ja wiem dlaczego nienawidze "Kaczorów". Kazda normalna partia pozbywa się ludzi skompromitowanych - PiS nie. Później jeszcze kaczorek chwali się jacy to jego ludzie "przebojowi", że załatwiają posadki kolegom. A jak dodać do tego dopuszczenie do władzy SO i LPR...

fozu:
"Hehe LOL. Za to zwolennicy sa "szkoleni" w prawidłowym postrzeganiu rzeczywistości. Szkoli ich główny szeryf, wmawiając Układ, którego jakoś nie widać."

Problem w tym, ze ja widzialem uklad na wlasne oczy nim szeryf zaczal o nim mowic :(

Pomyk said...
Ja wiem dlaczego nienawidze "Kaczorów". Kazda normalna partia pozbywa się ludzi skompromitowanych - PiS nie.

Po pierwsze, szkoda, ze nienawidzisz. Ja nie nienawidze nikogo tylko uwazam, ze pewni ludzie nie powinni miec wplywu na dzialanie panstwa.

Piszesz "Kazda normalna partia pozbywa się ludzi skompromitowanych". Ktora partie masz na mysli? PO? (Piskorski wyrzucony 5 lat po kompromitacji). SLD? (cala banda skompromitowanego betonu dalej tam siedzi). PD? (Czy tam dalej siedzi Bochniarzowa?)

no dobra. zalozmy ze masz racje (choc jej nie masz) ale ciagle mowisz, ze CI to, Ci tamto, ci sa w zarzadach medio, wiec powiedz prosz: Ci, to znaczy kto? nazwiska? no chyba, ze jest jedynie paplanina bez pokrycia.

Rozumny said...
no dobra. zalozmy ze masz racje (choc jej nie masz) ale ciagle mowisz, ze CI to, Ci tamto, ci sa w zarzadach medio, wiec powiedz prosz: Ci, to znaczy kto? nazwiska? no chyba, ze jest jedynie paplanina bez pokrycia.

To jest oczywiscie uzasadnione pytanie. Domyslam sie, ze chodzi Ci o grupę:

"Donosiciele PRL. Tę grupę stanowią ludzie, którzy mają swoje grube teczki w archiwach IPN i bardzo obawiają się ich ujawnienia."

Sam rozumiesz, ze jesli oni obawiaja sie ujawnienia tych teczek to znaczy, ze ja tych teczek nie mam w ręku. To oznacza, ze moge tylko podac nazwiska ale bez dowodów. Efekt będzie taki: Ty mi i tak nie uwierzysz bo nie mam dowodów a przy okazji być moze ktos niewinny zostanie oskarzony.

Ale nie chcę się wymigywać od odpowiedzi. Myślę, że w perspektywie roku te nazwiska zostaną ujawnione. Jeśli nie, to przyjdź na tę stronę (jesli będziesz miał na to ochotę) a ja odszczekam wszystko co napisałem. Słowo.

Miejmy tylko nadzieję że Kaczyńscy nie okażą się czymś w stylu Elektryka. Potrzebują sukcesów, byśmy ich poznali po owocach. Po przeczytaniu kilku tekstów wrzucam blog na stałe do zakładek. Pozdrawiam.

Prześlij komentarz