Zdarzyło mi się dwa razy na tym blogu bronić Radia Maryja. Raz przed
chamskim traktowaniem ze strony dziennikarzy GW, drugim razem przed
przyprawianiem gęby radia antysemickiego. Uważam, że RM odegrało historyczną rolę jedynego medium antysalonowego o masowym zasięgu w czasach gdy michnikowszczyzna niepodzielnie rządziła w mediach i umysłach tzw. elit.
Tym bardziej mi smutno gdy słyszę i czytam to, co media o. Rydzyka wyprawiają w związku z aferą abp Wielgusa. Trzeba to sobie jasno powiedzieć: ktoś tam kompletnie postradał kontakt z rzeczywistością.
Poniżej początek tekstu, który ukazał się dzisiaj na stronach Naszego Dziennika.
Osaczyli, zaszczuli, moralnie i społecznie zamordowali"Bezprzykładna, trwająca ponad trzy tygodnie zmasowana akcja mediów, które bezkarnie mogą kryć się za utajnianiem źródeł przekazywanych informacji, zjednoczyła w niecnym procederze moralnego i społecznego uśmiercenia ks. abp. prof. dr. hab. Stanisława Wielgusa przedstawicieli międzynarodowego imperium władania światem ze swym namiestnikiem, Heroda z herodianami, i dyżurnych członków Sanhedrynu, do których dołączyło wielu innych. Akcja ta była bezprawiem, gdyż Kościół katolicki na mocy zawartego przez Rzeczypospolitą ze Stolicą Apostolską konkordatu cieszy się określoną w nim autonomią i z tego tytułu jego członkowie pełniący funkcje kościelne nie podlegają państwowemu prawu o lustracji osób zajmujących stanowiska państwowe i pełniących funkcje publiczne." (podkreślenia moje).
Z tego tekstu wynika, że ludzie, którzy ujawnili haniebną przeszłość abp Wielgusa to zbrodniarze równi Herodowi i przedstawiciele światowego spisku. Czy można coś takiego napisać, a co więcej pomyśleć, na serio? Poza tym, jakie znaczenie ma fakt, że
"funkcje kościelne nie podlegają państwowemu prawu o lustracji"? Przecież nie było żadnego procesu przed sądem lustracyjnym a sam abp Wielgus w końcu przyznał się do współpracy. Ale wcześniej okłamał innych biskupów, wiernych i papieża! Czy hierarcha kościelny może zrobić coś gorszego? Chyba nawet utrata wiary – jeśli nie gorszy wiernych – byłaby łatwiejsza do przełknięcia. W końcu
"wiara to łaska", a jak wiadomo
"łaska Pańska na pstrym koniu jeździ".
Zastanawiam się czy po tym, co teraz robi Radio Maryja będzie jeszcze w stanie odegrać pozytywną rolę w Polsce? Mam taką nadzieję, ale coś mi się wydaje, że
"nadzieja matką głupich".