« Główna | Czy Radio Maryja się nawróci? » | Esbek Travel » | Hańba » | Liza Minnelli o "Dzienniku" » | Majątek Anety K. » | Dziura w historii Anety K. » | Coś tu śmierdzi » | Sukienka Ewy Braun » | Dno » | Portalowa wirtualna rzeczywistość » 

2007/01/23 

Górnicy górą, publicyści dołem

Dzisiaj w newsach czytamy: "Na razie nie będzie strajku ostrzegawczego w śląskich kopalniach. Górnicze związki zawodowe podpisały z rządem porozumienie w sprawie strategii dla górnictwa.
Minister gospodarki zobowiązał się, między innymi, że odstąpi od zapisów mówiących o powiązaniu wzrostu płac z wydajnością pracy."
(...)
"Minister gospodarki ma także uzgodnić z ministrem skarbu państwa sposób dokapitalizowania Kompanii Węglowej. Do końca marca ma otrzymać pierwsze 170 milionów złotych."

Rafał Ziemkiewicz oburza się i toczy pianę:

"Klasie robotniczej nikt się postawić nie ośmieli, a już na pewno nie "żoliborscy inteligenci" ze swą gombrowiczowską miłością do parobka.
Patrzcie ludziska - oto podatnik. I ty też możesz go wydymać. Tylko śpiesz się, bo kolejka stale rośnie."


Pod wpisem, ktoś zadaje pytanie:

"Czy jest z tego wyjście?
Rządzi lewica - górnicy mają co im się należy (ich zdaniem, nie moim). Rządzi prawica - górnicy dostają to, co im się należy. Czy coś się tu może kiedykolwiek zmienić?
Nawiasem mówiąc, to bierność reszty społeczeństwa wobec tego rodzaju praktyk jest zastanawiająca."


A wystarczyłoby przeczytać mój tekst "Dlaczego powinniśmy patrzeć na ręce górnikom i homoseksualistom" i nie byłoby ani oburzenia, ani zdziwienia tylko zrozumienie.

Ostatni raz prawica w Polsce rządziła w 1926 r., ułomna prawica. Śladowo prawicowy był rząd JK Bieleckiego.
Cała reszta to od czerwieni do żółci.

Stosunkowo najbardziej prawicowa była ustawa o działalności gospodarczej z grudnia '88 ale później zaczęli przykręcać śrubę.

Prześlij komentarz