« Główna | Stiglitz, Gudzowaty, Loża Minus Pięć » | Siła propagandy » | Dwa łyki geopolityki » | Chodzi o kasę? » | Czego boi się Leszek Balcerowicz? » | Smutny los konserwy » | Marketing polityczny à la SLD » | "Kompromitacja" i kompromitacja » | Jak to było z tą weryfikacją esbeków? » | Czy z przeciwnikami IV RP warto rozmawiać? » 

2006/10/17 

Salonowy populizm

Dzisiaj w Metrze ukazał się artykuł p. Angeliki Swobody pt. "Super-samochody agentów CBA" dobitnie ilustrujący tezę, że ci, którzy innym zarzucają populizm sami się nim posługują jeśli tylko jest im to wygodne.

W leadzie tekstu czytamy:
"Klimatyzacja, radio z CD, podgrzewane lusterka i regulowana kierownica. A silnik koniecznie z turbodoładowaniem. Takimi super autami będą jeździć funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego"

Być może ja żyję w innym świecie ale wydaje mi się, że trudno obecnie kupić samochód z radiem bez CD i bez regulowanej kierownicy (regulowana kierownica to luksus nieobecny chyba tylko Fiatach 126p). Jeszcze trudniej będzie kupić samochód z silnikiem Diesla bez turbodoładowania.
Klimatyzacja również jest standardem w autach firmowych, szczególnie dla pracowników wyższego szczebla. To już nie początek lat dziewięćdziesiątych i tak jak nikt dzisiaj już nie zakłada białych skarpetek do garnituru, tak trudno sobie wyobrazić żeby kierownik regionu sprzedaży albo dyrektor departamentu w urzędzie szedł na spotkanie w przepoconych ciuchach.

Ale to p. Angelice nie przeszkadza nazwać samochody o takich parametrach "superlimuzynami". Wynika z tego, że dla p. redaktor trochę lepiej wyposażony Opel Corsa to już "superlimuzyna". Wiedziałem, że szeregowi pracownicy Agory kiepsko zarabiają ale nie sądziłem, że sytuacja jest aż tak dramatyczna. Zresztą, czy nie widziała Pani prawdziwych limuzyn kierownictwa Agory na firmowym parkingu?

Dalej pani Angelika pomstuje "choć CBA jeszcze nie pochwaliło się niczym to przyszłe warunki pracy agentów są godne pozazdroszczenia. Wysokie pensje, nowoczesne komputery, laptopy, komórki to podstawa."
Oczywiście zdaniem p. Angeliki pracownicy CBA powinni zarabiać mało bo przecież zawsze mogą sobie dorobić u Kulczyka, ich komputery powinny działać pod kontrolą systemu Windows 3.11 a komórek wcale nie powinni mieć bo jak wiadomo jest to luksus na który stać obecnie jedynie 32,5 miliona Polaków. Poza tym CBA powinno się pochwalić wynikami jeszcze przed rozpoczęciem działalności.

Oczywiście, p. Angelika na pewno doskonale zdaje sobie sprawę, że to czysta demagogia bo specyfikacja samochodów kupowanych przez CBA nie jest w żaden sposób szczególna i nie świadczy o rozpasaniu urzędników. Ten tekst ma jednak za zadanie podjudzić ludzi czytających bezpłatne "Metro" czyli głównie pasażerów komunikacji miejskiej i zdyskredytować, już na starcie, Centralne Biuro Antykorupcyjne. Niech ludzie rozumują tak: "CBA? A to ci, co mieli złodziei szukać a limuzyn se panie nakupywali!"

To skojarzenie przyda się w przyszłości gdy CBA już będzie miało wyniki.

Mój Boże, czy ktoś jeszcze wierzy tym obłudnikom z GóWnianej? Jest to gazeta półinteligencji. Można się z troską pochylić nad tym tabloidem i gadzinówką w jednym. Pochylając się z troską należy przyłożyć "z buta" i współczująco poprawić.

No są jeszcze np. volkswagenowskie silniki SDI ale to jest faktycznie barachło.
A jakie auta stoją na parkingu przed Agorą? Bo u mnie szczebel III-Od-Góry to Laguna/306, II-Od-Góry to swego czasu A6 a teraz V80, zaś Góra to A8L, 911 i Z8 bodajże.

A komórki też mają takie supernowoczesne? Tzn. czy na pewno bezprzewodowe?

A ja tam się zastanawiam po co ludziom z CBA samochody. Nie mogą chodzić na nogach? Skoro i tak nic pożytecznego nie robią, to niech chociaż trochę nogami popracują...

Prześlij komentarz